Staw wiejski w Jamielniku stanie się wizytówką miejscowości

2019-08-11 13:18:05(ost. akt: 2019-08-11 13:26:56)
Oczyszczanie stawu z pomocą ciężkiego sprzętu

Oczyszczanie stawu z pomocą ciężkiego sprzętu

Autor zdjęcia: Nadesłane

Staw w centrum Jamielnika i jego otoczenie zmieni się nie do poznania. Od kilku lat mieszkańcy wnioskowali na wiejskich zebraniach, aby oczyścić bagienko, które z roku na rok coraz bardziej zarastało.
Wcześniej w stawie podnosił się poziom wody, co po większych ulewach skutkowało zalaniem drogi powiatowej i podtapianiem sąsiadujących posesji.

Niejednokrotnie miejscowi strażacy wypompowywali wodę pod wiadukt do kolektora, który biegnie wzdłuż torów kolejowych i odprowadza jej nadmiar do bagienka w lesie.

By pozyskać fundusze na oczyszczenie i zagospodarowanie stawu i jego otoczenia Stowarzyszenie Wspierające Rozwój Wsi Jamielnik stanęło do konkursu o grant ogłoszony przez Lokalną Grupę Działania Ziemia Lubawska.

Na początku lipca tego roku przedstawiciele stowarzyszenia podpisali umowę na realizację przedsięwzięcia. Prace zlecono wyspecjalizowanej firmie, która w tych dniach miała kończyć zadanie.

Celem zadania było oczyszczenie stawu i zagospodarowanie jego otoczenia. Zbiornik był pogłębiany koparką, ale były to prace doraźne i przynoszące większego efektu. W związku z tym postanowiliśmy, aby wypompować wodę i oczyścić dokładnie cały staw. Kolejnym elementem porządkowania stawu będzie posadzenie iglaków i begonii w donicach. Wszystkie brzegi i zbocza będą obsiane trawą — informuje Barbara Grzywacz, prezes stowarzyszenia. ul
Więcej o inicjatywie będzie na łamach piątkowej „Gazety Nowomiejskiej”.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Brawo! #2775523 | 37.8.*.* 11 sie 2019 16:37

    W końcu czas wziąć się za meliorację, bo wody co raz mniej mamy. Takie oczka wodne, stawy kiedy we wsi miał każdy gospodarz. Łowiło się karasie, liny, a po sianokosach lub żniwach kąpało się każdego dnia... Czasy ciężkie, ale wspomnienia cudowne.... Rowy były regularnie koszone i odmulane. A teraz jak to wygląda? Ludzie narzekają na bobry, ale teraz tylko one coś robią żeby zatrzymać wodę w różnych oczkach wodnych. Państwo ma to gdzieś.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5